Dzisiaj mamy: Piątek, 26 Kwiecień 2024

Wpływ pandemii COVID-19 na rozwój branży e-commerce w Polsce

2021.11.24

Dzięki internetowej sprzedaży wiele polskich firm mogło przetrwać najgorszy czas lockdownu i zamknięcie sklepów stacjonarnych. Od zeszłego roku rodzima branża e-commerce znacznie przyspieszyła swój rozwój. Pytanie brzmi, na jakim poziomie będzie za kilka lat.

Nowa sytuacja i sposoby na przetrwanie

Sieci handlowe musiały zmierzyć się z brutalną rzeczywistością lockdownu, żeby przetrwać. Znacznie ułatwione zadanie miały firmy, które już wcześniej poświęcały czas kanałom online. Niektóre z nich zdecydowały się na radykalne zmiany. Przykładem może być spółka LPP, w skład której wchodzi kilka marek (Reserved, House, Cropp, Mohito, Sinsay). Zaczęła wysyłać przesyłki do klientów indywidualnych z magazynu przedtem dostarczającego towar do salonów.

Najczęściej wybierane produkty

Cube Group przygotowała raport pt. „E-commerce w Polsce w czasie epidemii koronawirusa”, z którego wynika, że w tym okresie największym wzrostem sprzedaży cieszyły się takie produkty, jak: leki bez recepty (108% wzrostu), artykuły spożywcze (103% wzrostu) i suplementy (68% wzrostu). Ponadto, przez Internet często kupowano odzież, akcesoria, książki. Sama sprzedaż online zwiększyła się o 30% w zestawieniu z 2019 rokiem.


Zobacz też: Jak obecnie wygląda e-commerce w Polsce? Wnioski z raportu Gemius


Nowe sklepy i więcej konsumentów

Z kolei z raportu PwC wynika, że w 2020 roku w Polsce zostało zarejestrowanych prawie 12 tys. nowych e-sklepów, a na początku 2021 ich łączna liczba wynosiła 44,5 tys. Badania Eurostatu mówią, że dwie grupy wiekowe szczególnie otworzyły się na zakupy przez Internet. Są to osoby w wieku 45-54 (wzrost o 9 punktów procentowych) oraz w wieku 55-64 (wzrost o 6 punktów procentowych). Zakupami online zainteresowało się więcej ludzi mieszkających na wsi (wzrost z 33% w 2019 roku do 39% w 2020 roku).

Dostawy do domu

Bardzo mocno rozwinęły się zakupy z dostawą do domu. Na początku pandemii (i jeszcze przed jej wybuchem, kiedy w mediach było głośno o koronawirusie), sklepy oferujące takie usługi musiały zmierzyć się ze zwiększoną liczbą zamówień, na co nie były przygotowane. Czas dostawy znacznie się wydłużył. W czasie lockdownu można było jednak odbierać w sklepach stacjonarnych gotowe paczki (np. w Auchanie czy Kauflandzie). Biedronka, dzięki współpracy z Glovo, zaczęła dostarczać zakupy do domu. W Polsce pojawił się również litewski e-sklep Barbora, działający w kilku największych miastach.

Fenomen q-commerce

Nie można też pominąć nowego trendu – szybkiej dostawy (q-commerce, czyli quick commerce), najlepiej w ciągu 10 minut. Wiąże się on z istnieniem tzw. dark store'ów, czyli specjalnych magazynów, z których dostarczane są produkty. Na polskim rynku pojawiły się międzynarodowe startupy, takie jak Lisek, Swyft czy Jokr. Biedronka ruszyła z usługą Biedronka Express, natomiast Żabka – Jush. Sektor ten jednak musi mierzyć się z dużą konkurencyjnością oraz niską marżą.

Platformy marketplace

Ogólnoświatowa pandemia wywarła wpływ na rozwój platform marketplace, takich jak Allegro, które w październiku 2020 roku wstąpiło na giełdę. Kilka miesięcy temu, w marcu b.r., polski sklep uruchomił Amazon, a w październiku Polacy zyskali dostęp do programu Amazon Prime.

Automaty paczkowe – nie tylko od InPostu

Bardzo ważną rolę w rozwoju branży e-commerce odgrywają sieci automatów paczkowych. Zostały one zapoczątkowane przez firmę InPost i jej słynne paczkomaty (obecnie jest ich w Polsce 15 tys., a to jeszcze nie koniec). Maszyny paczkowe posiada również Poczta Polska, na to rozwiązanie stawia też Allegro, AliExpress oraz PKN Orlen. Cały czas zwiększa się liczba stacjonarnych punktów odbioru, mających status placówek pocztowych.

System płatności odroczonych

Dużą popularnością cieszy się system płatności odroczonych, który pozwala na późniejszą zapłatę za zamówione produkty. Ta opcja była dostępna w naszym kraju już od jakiegoś czasu – dzięki Twisto oraz PayPo. W sierpniu na polskim rynku pojawiła się szwedzka Klarna. Niedawno własny system płatności odroczonych uruchomiło Allegro, w jego ślady ma pójść też Zalando.


Polecamy również: Płatności odroczone zdobywają rynek. Plany Mokka dotyczące intensywnego rozwoju


Sytuacja handlu stacjonarnego

Jeżeli chodzi o sytuację handlu stacjonarnego, dane Polskiej Rady Centrów Handlowych mówią, że w maju b.r. poziom odwiedzalności galerii handlowych w dni robocze był o 17% niższy niż w ubiegłym roku, przed pandemią. Jednak już w sierpniu odwiedzalność była na poziomie 94% wartości tego wskaźnika z sierpnia 2019 roku. Dynamika rozwoju sprzedaży online nie jest w tym momencie tak ogromna, jak w ubiegłym roku.

Polecamy