Czym są mikromomenty i jak wykorzystać ich potencjał?
Rządzi nami kultura nanosekundy. Oczekujemy, że wszystko, czego tylko chcemy, będzie dostępne natychmiast, bez konieczności oczekiwania. Nieustannie szukamy odpowiedzi na nurtujące nas zagadnienia. Poszukiwania prowadzimy w Internecie, zazwyczaj sięgając po smartfon – to najszybszy sposób, jaki znamy.
To jednak nie wszystko – równie szybko kończymy poszukiwania. Rzadko który użytkownik sprawdza wyniki wyszukiwania na drugiej i kolejnych stronach. Mało tego – jeśli strona ładuje się dłużej niż 3 sekundy, prawie na pewno user od razu straci zainteresowanie i przejdzie do kolejnego wyniku. Jak więc w takich ekstremalnych warunkach ma zaistnieć e-biznes? Jak pozyskać zainteresowanie odbiorcy i w konsekwencji klienta? Wykorzystując tzw. mikromomenty.
Co to są mikromomenty?
Mikromomenty to termin ukuty przez Google jako określenie chwil, w których sięgamy po smartfon, by zweryfikować jakąś myśl czy też znaleźć odpowiedź na pytanie, które właśnie się pojawiło. Robimy to pod wpływem impulsu, bez zastanowienia – z łatwością przyzwyczailiśmy się do tego, że rozwiązanie mamy zawsze na wyciągnięcie ręki i natychmiast, bez oczekiwania na rezultat. To właśnie w tych chwilach w użytkownikach wykształcają się opinie, potrzeby zakupowe i decyzje, które ich dotyczą.
Podział mikromomentów
Badania przeprowadzone przez Google w ramach projektu Think with Google pozwoliły wyodrębnić 4 rodzaje mikromomentów, które można wykorzystać w marketingu:
- I-want-to-know (chcę-wiedzieć) – mikromoment, w którym użytkownik szuka odpowiedzi na nurtujące go pytanie, np. „jak usunąć plamę z atramentu”;
- I-want-to-go (chcę-iść) – mikromoment, w którym user potrzebuje rekomendacji dla lokalnego sklepu, jakiejś usługi, noclegu itp., np. „Warszawa restauracja wegetariańska”;
- I-want-to-do (chcę-zrobić) – w tym mikromomencie użytkownik poszukuje sposobu na zrobienie czegoś, szuka zajęcia, np. „jak zrobić makramę”;
- I-want-to-buy (chcę-kupić) – mikromoment, w którym user jest w zasadzie zdecydowany na zakup i szuka konkretnego modelu lub sklepu; np. „zestaw pojemników do segregowania odpadów”.
Jak wykorzystać mikromomenty w marketingu?
By dobrze wykorzystać mikromoment, należy „przechwycić” uwagę użytkownika. Pomocna w tym będzie przede wszystkim strategia, którą można streścić w trzech punktach: be there, be useful, be quick, czyli: bądź tam, gdzie klienci będą Cię szukać, twórz treści, które będą dla nich pożyteczne, a także reaguj szybko, by nie tracili czasu na poszukiwania. Jak wykorzystać tę strategię w praktyce?
Be there: frazy kluczowe
Postaw na monitorowanie oraz analizę fraz kluczowych. Nie pomijaj tego etapu, gdyż to właśnie od właściwego SEO zależy w dużej mierze, czy użytkownik trafi właśnie do Ciebie. Dobrze jest się skupić na frazach długiego ogona (ang. long-tail keywords). Choć rzadziej wyszukiwane, są bardziej precyzyjne, mają mniejszą konkurencję w wyszukiwarce i przyprowadzą do Ciebie klientów zorientowanych na konkretne wyniki wyszukiwania. Stąd też wynika konieczność zastosowania przemyślanej strategii SEO. Z tego samego powodu warto postawić na wąskie targetowanie reklam i precyzyjne tworzenie grup docelowych w kampaniach.
Zobacz też: SEO w sklepie internetowym. Jak się do tego zabrać? - Wywiad z Pawłem Gontarkiem, CEO Zgred & Semgence
Be useful: użyteczny content
Jeżeli chcesz zatrzymać użytkownika na swojej stronie, to Twoje treści muszą być dla niego przydatne. To u Ciebie ma znaleźć rozwiązanie nurtującego go problemu czy też odpowiedź na pytanie. Gdy Twój content będzie pożyteczny, skieruje uwagę usera na Twoje produkty. Dziś coraz większą popularnością cieszą się przede wszystkim treści video – koniecznie weź to pod uwagę. Zadbaj o to, by z Twojego contentu można było korzystać łatwo i wygodnie, a także o to, by witryna była przejrzysta i czytelna.
Be quick: postaw na mobile
Mikromomenty to działania dokonywane przede wszystkim na smartfonach. Dlatego kluczowe jest skupienie się na tym, by Twoja witryna na mobile była czytelna i wygodna dla użytkownika (zatroszcz się o UX, czyli user experience!). Potrzebne mu treści czy też produkty powinny być łatwo dostępne przy minimalnej liczbie kroków (im więcej kliknięć/tapnięć musi wykonać user, tym większe prawdopodobieństwo, że zrezygnuje). Ogromnie istotna jest też prędkość ładowania strony (do 3 sekund).
Wczuj się w klienta
Koncentracja na mikromomentach pomoże Ci odkryć, czego potrzebują konsumenci – co chcą wiedzieć, gdzie pójść, co zrobić czy wreszcie co kupić. To szalenie istotne – rozpoznawanie potrzeb potencjalnych klientów i szybkie reagowanie na nie jest kluczem do skutecznych działań marketingowych.