Tajemnice Facebooka. Co portal ukrywa przed użytkownikami?
Co tak naprawdę wiemy o funkcjonowaniu Facebooka? Cały czas jesteśmy zasypywani wiadomościami o nowościach i aktualizacjach, jednak od jakiegoś czasu można odnieść wrażenie, że sposób działania platformy pozostaje ukryty za mgłą. Czy rzeczywiście jest tak, że Facebook wie o nas wszystko, a my o nim właściwie nic? Warto pochylić się nad kilkoma kwestiami.
Facebook nigdy nie zapomina
Co to znaczy: Facebook wie o nas wszystko? To zdanie jest oczywiście hiperbolą, jednak niewiele osób zdaje sobie sprawę, jakie informacje gromadzą różne media społecznościowe. Sztuczna inteligencja na podstawie naszych zdjęć uczy się rozpoznawania emocji i obiektów, nasze polubienia i wyświetlenia decydują o selekcji reklam. Bardzo często mówi się o tym, że jeżeli jakaś platforma jest darmowa, to tak naprawdę wcale darmowa nie jest – po prostu użytkownicy stają się produktami. To, że Facebook na nas zarabia, nie jest niczym szokującym, poświęćmy jednak chwilę na dokładniejszą analizę niektórych zagadnień.
Pierwszy zarzut – zarabianie na emocjach
Jakiś czas temu była pracownica Facebooka, Frances Haugen, oskarżyła serwis o wywieranie negatywnego wpływu na młodzież. Zarzuciła mu przede wszystkim przedkładanie zysków nad bezpieczeństwo swoich użytkowników. Więcej osób zaczęło się przyglądać algorytmom Facebooka, które bynajmniej nie ograniczają zasięgów potencjalnie szkodliwym postom. Wręcz przeciwnie, tego typu treści cieszą się największą popularnością ze względu na kontrowersje, jakie wywołują. Można oczywiście stwierdzić, że to normalne – przecież większość osób lgnie do takiego contentu. To prawda, warto również zdawać sobie sprawę, że pracownicy Facebooka nie są w stanie zapanować nad wszystkim. Nie o to jednak chodzi. Dobrym przykładem może być styczniowy atak na Kapitol i wcześniejsze usunięcie konta Donalda Trumpa. Wtedy właśnie rozpętały się ogromne spory internetowe, a serwis zaczęto oskarżać o celowe zwiększanie widoczności prowokacyjnego contentu, jak również szerzenie dezinformacji czy brak walki z nią.
Warto przeczytać: Social media prowadzą do samookaleczeń i śmierci
Nie ufaj statystykom
Byli pracownicy donoszą także, że Facebookowi zdarza się modyfikować własne statystyki, przez co użytkownicy nie mogą otrzymać klarownych informacji o wzroście/spadku liczby nowych kont. Osoby z Pokolenia Z coraz częściej wybierają inne media społecznościowe – przede wszystkim TikToka, ale również Instagrama, którego Facebook nabył w 2012 roku. Nie sposób jednak określić zaangażowanie internautów, ponieważ od kilku lat nie mamy dostępu do tego rodzaju danych.
Czy Facebookowicze mogą czuć się bezpiecznie?
Po raz kolejny pojawia się też temat bezpieczeństwa i ochrony prywatności. Już wcześniej zostało wspomniane, że platformie zarzuca się negatywny wpływ na najmłodszych odbiorców. Bardzo łatwo mogą natrafić na szkodliwe, przeznaczone dla dorosłych treści oraz reklamy. Dobrym przykładem jest chociażby promocja e-papierosów. Oprócz tego, niedawna awaria pokazała, jak łatwo o wyciek newralgicznych informacji – hakerzy uzyskali dostęp do danych ponad 1,5 miliarda użytkowników, które zapewne zostaną sprzedane. Facebookowi coraz częściej radzi się, by podzielił przedsiębiorstwo na kilka mniejszych firm, co zdecydowanie pomogłoby zapanować nad dezinformacją, kwestiami prywatności i innymi problemami.
Może Cię zainteresować: Jak sobie radzić z atakami hakerskimi na Facebooku?
Nie musisz rezygnować z Facebooka, ale zachowaj ostrożność
Wiele z poruszonych wątków to tylko spekulacje, jednak warto mieć na względzie rozwagę w korzystaniu z takich platform, jak Facebook, i pamiętać, że dbanie o bezpieczeństwo to nie wymysł, a poważna sprawa. Warto zastanowić się dwa razy przed udostępnieniem jakichkolwiek danych i wygenerować silne hasło. Dobrym pomysłem jest ustanowienie osobnego adresu mailowego, wykorzystywanego przy tworzeniu profili w mediach społecznościowych. Należy również uświadamiać dzieci i przekazywać im podstawową wiedzę na temat internetowych reguł.