Rosja musi pożegnać się z zachodnimi koncernami
Wojna trwa, a my codziennie dowiadujemy się, że kolejne firmy bojkotują rosyjski oraz białoruski rynek. Chodzi tutaj o koncerny związane z rozmaitymi branżami: motoryzacyjną, handlową, IT, energetyczną, przemysłową. Wśród konsekwencji ataku znalazły się m.in. zamrożenie produkcji, zawieszony eksport, zwieszona działalność na terenie Rosji.
Konkretne marki, które odcinają się od Rosji
Wśród przedsiębiorstw związanych z transportem znalazły się takie marki, jak Audi, Jaguar, Skoda, Giant, Ford, Airbus czy Volkswagen; jeżeli chodzi o branżę finansową, współpracę ograniczyły kryptogiełdy (BTC-Alfa, Binance) oraz systemy i usługi płatnicze (American Express, Apple Pay czy Visa). Pracę zawiesiły firmy doradcze – Accenture, McKinsey i BCG; firmy informatyczne – Intel, Nokia czy Amd; firmy związane z przemysłem i kompleksem paliwowo-energetycznym – BP, Exxon Mobil czy Shell; przedsiębiorstwa logistyczne – DHL, FedEx, UPS; dystrybutorzy filmowi – Paramount, Sony Pictures czy Warner Bros; usługi online – Nintendo czy Steam; restauracje – Fazer, Czeskie browary czy Ninja Sushi; firmy związane z kulturą i nauką – Mobilny Światowy Kongres, Eurowizja czy festiwal w Cannes; federacje sportowe – Międzynarodowa Federacja Badmintona, Międzynarodowa Federacja Koszykówki FIBA czy Międzynarodowa Federacja Siatkówki; biura architektoniczne – Herzog i de Meuron czy Zaha Hadid Architects.
Branża odzieżowa rezygnuje ze współpracy z Rosją
LPP to polskie przedsiębiorstwo odzieżowe z siedziba w Gdańsku, w skład którego wchodzi pięć marek: Reserved, House, Cropp, Mohito i Sinsay. Są to jedne z najpopularniejszych sieciówek. LPP posiada prawie 500 sklepów w Rosji i ogromne centrum dystrybucyjne. W komunikacie z piątku (4 marca br.) możemy przeczytać, że zatrzymany zostanie rozwój marek oraz dostarczanie towarów handlowych do Rosji. Wiemy również, że Rosja pozbawiona zostanie dostępu do produktów takich firm, jak Marks&Spencer, ASOS, Zara, Mango czy H&M.