Kolejna fala COVID w Chinach. Co to oznacza dla handlu?

Prawie wszystkie obostrzenia w Polsce związane z COVID-19 zostały zniesione. Mogłoby się wydawać, że pandemia się skończyła. Wiadomo jednak, że Chińczycy znów mierzą się ze znacznym wzrostem zakażeń. Czy ta sytuacja wywrze wpływ na handel?

Szanghaj i Shenzhen ogarnięte pandemią

Obecnie w Szanghaju, a więc jednym z największych ośrodków produkcyjnych i eksportowych w Chinach, notuje się ponad 20 tys. zachorowań dziennie, przez co miasto właściwie odcięto od świata zewnętrznego. Oznacza to poważne zaburzenia w globalnych łańcuchach dostaw, szczególnie że do tej pory Szanghaj nie musiał mierzyć się ze skutkami pandemii. Lockdown dotknął również miasto Shenzhen, nazywane chińską Doliną Krzemową, skupione wokół branży technologicznej.

Wpływ na resztę świata

Ta sytuacja z odbije się na handlu. Skutki gospodarcze są już teraz odczuwalne. Część fabryk zawiesiła swoją działalność: przykładem może być producent pojazdów elektrycznych Nio czy Tesla. Ponadto, coraz więcej kierowców ciężarówek zwyczajnie omija Szanghaj, obawiając się testowania i potencjalnej kwarantanny. Przez to w portach zalegają towary. Wiąże się to z ograniczeniem dostępności produktów i wzrostem ich cen.