Cyfrowe DNA Twojej marki: jak budować wizerunek, który przyciąga i inspiruje? Rozmowa z Gabrielą Gil
Jak budować cyfrową tożsamość swojej marki, która nie tylko przyciągnie klientów, ale także zainspiruje ich do zaangażowania? W czasach, gdy Internet jest nieodłączną częścią życia, skuteczna obecność online to nie wybór, a konieczność. O tym, jakie kroki warto podjąć, by wyróżnić się w tłumie, a także jak budować zaufanie i lojalność odbiorców, rozmawiamy z Gabrielą Gil – specjalistką od budowania wizerunku marek w cyfrowym świecie, event i marketing managerką oraz pasjonatką ludzkiego umysłu. Jej doświadczenie i przemyślenia to cenne wskazówki dla każdego, kto chce skutecznie rozwijać swój biznes online. Zapraszamy do lektury!
Katarzyna Banachowicz, ecomersy.pl: Zacznijmy nieco przewrotnie: czy da się dziś prowadzić dobrze prosperujący biznes bez obecności marki w Internecie?
Gabriela Gil: Odpowiedź brzmi: da się, ale po co?! :) Może to zmarnować część potencjału, jaki się przed nami pojawia. Jeśli Twoja marka nie istnieje w Internecie, to trochę tak, jakby działała incognito, a na wielu frontach się nie pojawiała. Nawet jeśli masz świetny produkt, genialną obsługę klienta i tłumy zadowolonych klientów, to brak obecności online ogranicza Twój zasięg, a co za tym idzie – potencjał wzrostu i rozwoju. Jasne, lokalne biznesy mogą funkcjonować bez strony www czy social mediów, bazując na tzw. marketingu szeptanym, ale nawet one coraz częściej zauważają, że profile w social mediach robią różnicę – czy to w przyciąganiu nowych klientów, czy w budowaniu lojalności obecnych. Ludzie szukają informacji, co, gdzie, jak kupić, czy warto, co o tym piszą inni itd. Warto więc dać się znaleźć.
Czyli da się, podobnie jak prowadzić firmę bez klimatyzacji, ale jeśli możesz ułatwić sobie życie i zbudować markę, która rozwija się dalej, to czemu nie wykorzystać takiej możliwości. Internet nie jest już dodatkiem – to podstawowe narzędzie, które pozwala skalować biznes i budować społeczność wokół marki. A ostatecznie to społeczność jest często tym, co napędza nasze biznesy. I pozwala funkcjonować stabilniej.
Jakie są najważniejsze elementy tożsamości marki w sieci?
Takich elementów może być wiele, więc skupmy się na dwóch, które na pewno odgrywają istotną rolę i od których warto zacząć: spójny wizerunek i autentyczny ton komunikacji.
Wizerunek, zwłaszcza ten wizualny, obejmuje logo, kolorystykę, typografię oraz styl graficzny – wszystko to, co sprawia, że marka jest rozpoznawalna na pierwszy rzut oka na zewnątrz przez odbiorców. Spójność w tym obszarze buduje pewien profesjonalizm i zaufanie. Ważne jest, aby każda platforma, na której marka się pojawia, od strony internetowej po social media, mówiła tym samym językiem i stylem. Chaos w estetyce powoduje, że nikt nie pamięta ostatecznie, kim jesteś.
Drugim aspektem jest głos marki, czyli sposób, w jaki komunikujesz się z odbiorcami. Ton powinien być zgodny z wartościami i oczekiwaniami grupy docelowej – może być formalny, luźny, dowcipny lub ekspercki. Kluczem jest autentyczność i konsekwencja. Ważne, żeby był dopasowany do nas, a nie pożyczony od innej marki, która nam imponuje. Internauci potrafią wyczuć fałsz, a raz utracone zaufanie trudno odbudować. Jeśli wizualna spójność przyciąga uwagę, to ten autentyczny ton buduje relacje, które przekładają się na lojalność i zaangażowanie.
Od czego zaczyna się praca nad wizerunkiem marki?
Pewnie od pomysłu :) Ale idąc dalej, na pewno od solidnych fundamentów, czyli określenia tożsamości i wartości, którymi marka się kieruje. Bez tego ani rusz! Najpierw trzeba odpowiedzieć na kilka kluczowych pytań: kim jesteśmy jako marka, co nas wyróżnia, jakie problemy rozwiązujemy i jakie emocje chcemy wzbudzać u odbiorców. To etap, na którym definiujemy misję, wizję i wartości oraz precyzujemy grupę docelową. Nigdy nie będziemy dla wszystkich – i dobrze! Warto o to zadbać, choć wiele marek uważa ten aspekt za zbyt mało biznesowy. A bez jasnego kierunku łatwo zagubić się w chaotycznych działaniach marketingowych, które nie będą spójne ani skuteczne.
Kolejnym krokiem jest stworzenie strategii wizualnej i komunikacyjnej, o czym mówiłam chwilę temu. Tu w grę wchodzą rzeczy takie jak: logo, kolorystyka, styl komunikacji czy wybór odpowiednich kanałów online. Ważne, żeby wszystko było zgodne z tym, kim marka chce być w oczach swoich odbiorców. Dopiero na tej podstawie można tworzyć treści i działania, które konsekwentnie budują wizerunek w sieci. Konsekwentnie, czyli w dłuższym horyzoncie czasowym – wizerunek marki nie powstaje z dnia na dzień, ale zaczyna się właśnie od dobrze przemyślanej strategii.
![]()
Jakie wyzwania najczęściej napotykasz w budowaniu wizerunku marki w e-commerce? Jakie błędy w komunikacji wizerunkowej najczęściej popełniają firmy?
Najczęstszym wyzwaniem obecnie jest prawdopodobnie wyróżnienie się na tle konkurencji. Branża e-commerce ma wielu graczy oferujących podobne produkty, więc kluczowe staje się znalezienie unikalnej propozycji wartości (USP) i konsekwentne komunikowanie jej do klientów. A posiadanie takiej i jej znajomość wcale oczywiste nie są. Kolejną trudnością jest budowanie zaufania – konsumenci raz zrażeni mają obawy związane z powrotem, więc brak transparentności, niejasne polityki zwrotów czy brak opinii klientów mogą być dużą przeszkodą. Trzecie wyzwanie to dostosowanie komunikacji do zmieniających się trendów i kanałów – np. rosnące znaczenie krótkich form wideo czy interakcji w social mediach. Czasami może być trudno za tym wszystkim nadążyć.
Jeśli chodzi o błędy, firmy często próbują być dla wszystkich, przez co ich komunikacja staje się zbyt ogólna i nijaka. Kiedyś często powtarzało się, że jak jesteś dla wszystkich to nie jesteś dla nikogo. Jednocześnie wiele razy słyszałam, że "nasza marka to target global – wszyscy". Brak spójności w tonie, estetyce czy wartościowych treściach również negatywnie wpływa na wizerunek.
Często pomijanym aspektem jest niedostateczne słuchanie klientów – marki ignorują feedback, przez co tracą okazję do budowania relacji i dostosowywania się do potrzeb rynku. Nieprzychylne opinie są usuwane, a żadnych wniosków się z nich nie wyciąga. Kolejny błąd to nadmierne skupienie na sprzedaży – komunikacja oparta wyłącznie na promocjach i Call To Action sprawia, że marka staje się nachalna, a konsumenci nie widzą w niej dodatkowej wartości.
W jaki sposób można wykorzystać content marketing w budowaniu wizerunku marki? Jak balansować między promocją a autentycznością w treściach?
Content marketing to jedno ze skuteczniejszych narzędzi w budowaniu wizerunku marki, bo pozwala tworzyć wartość dla odbiorców, zamiast tylko sprzedawać. Można wykorzystać go na wiele sposobów: edukując klientów poprzez blogi i poradniki, bo wyedukowany klient to lepszy klient, budując relacje za pomocą angażujących treści w social mediach, bo łatwiej robić biznesy kiedy mamy społeczność, czy wzmacniając zaufanie dzięki case studies i opiniom klientów, bo społeczny dowód słuszności wciąż ma ogromne znaczenie.
Klucz tkwi w tym, aby treści odpowiadały na potrzeby i problemy odbiorców, pokazując, że marka rozumie ich wyzwania i jest dla nich wsparciem. Nie możemy tworzyć ich w oderwaniu od rzeczywistości. Autentyczność budują także storytelling marki czy zaangażowanie w tematy ważne społecznie, które są spójne z jej wartościami. Na znaczeniu zyskuje ekologia i jeśli firma podziela te wartości, to dlaczego ma się tym nie podzielić z innymi?
Balans między promocją a autentycznością osiąga się poprzez stosowanie różnorodności – część treści powinno dostarczać wartości (informować, bawić, inspirować), a tylko część (dodajmy – ta mniejsza) może mieć charakter stricte sprzedażowy. Autentyczność wymaga szczerości i ludzkiego podejścia: pokazania kulis działalności, porażek, sukcesów czy ludzi stojących za marką. To wszystko się liczy! Konsumenci coraz lepiej wyczuwają, kiedy coś jest wymuszone, więc treści muszą być naturalne i zgodne z prawdą. Na pewno nie warto zmuszać pracowników do skakania przed kamerą w rytm piosenki, jeśli tego nie czują, czy do pokazywania samych sukcesów, kiedy każdy wie, że firma akurat się z czymś zmaga. Klucz to unikanie nachalnej promocji, ale też budowanie relacji opartej na zaufaniu, bo to ono przekłada się na wizerunek marki.
![]()
Sporą częścią Twojej pracy jest organizowanie eventów. Czy eventy online wpływają na wizerunek marki? Jak można za ich pomocą budować społeczność wokół brandu? Może masz na koncie sukcesy w tym zakresie i chciałabyś się nimi podzielić?
Coraz bardziej wracamy do eventów offline, ale te online również nie tracą na popularności. Każdy rodzaj eventu ma ogromny wpływ na wizerunek marki, szczególnie w kontekście budowania zaangażowanej społeczności. Przede wszystkim wydarzenia takie pozwalają nawiązać bezpośrednią interakcję z odbiorcami, co sprawia, że marka staje się bardziej ludzka i autentyczna. Dobrze zorganizowany webinar, live streaming czy konferencja mogą pokazać eksperckość firmy w danej dziedzinie i budować jej pozycję lidera. Łatwiej nam, jako odbiorcom, potem zaufać takiej firmie. Eventy online są również świetnym sposobem na zwiększenie dostępności i skalowalności działań – mogą dotrzeć do uczestników właściwie z całego świata, co wzmacnia świadomość marki na większą skalę.
Przykładem sukcesu może być cykl webinarów dla e-commerce, które organizowałam. Kluczem do ich powodzenia było zaangażowanie zarówno ekspertów branżowych, jak i przedstawicieli marek, które dzieliły się swoimi doświadczeniami. Uczestnicy nie tylko zdobywali praktyczną wiedzę, ale też nawiązywali relacje w ramach czatu i sesji Q&A. Dzięki tym wydarzeniom udało się stworzyć bardziej aktywną społeczność wokół marki, która po zakończeniu cyklu pozostała. Chodziło przede wszystkim o dostarczenie realnej wartości i wysłuchanie odbiorców – bo to buduje autentyczne zaangażowanie i lojalność. Nikt nie chce oglądać webinarów czy podcastów sprzedażowych! To marna wartość, więc posłuchajmy, czego klienci potrzebują i jak marka może wpisać się w to choćby edukacyjnie.
Jak mierzyć efektywność działań wizerunkowych online? W jaki sposób można wykorzystać pozyskane dane w optymalizacji strategii wizerunkowej?
Mierzenie efektywności działań wizerunkowych online wymaga odpowiedniego doboru wskaźników tzw. KPI, które są powiązane z celami marki. Najpopularniejsze metryki to zasięg (np. liczba wyświetleń treści czy zasięg postów), zaangażowanie (lajki, komentarze, udostępnienia), czy sentyment wzmianek o marce w sieci. Ważnym wskaźnikiem jest również liczba odwiedzin na stronie, średni czas spędzony przez użytkowników czy liczba nowych subskrybentów newslettera. Warto monitorować wzrost świadomości marki za pomocą choćby analizy zapytań brandowych w wyszukiwarkach. Dane te pozwalają określić, czy działania przynoszą zamierzone efekty i jak są odbierane przez odbiorców. Warto sprawdzać w ten sposób trendy i porównywać się do siebie z przeszłości. Jednak ostatecznie marketing ma zmierzać do generowania wartościowych leadów i to powinien być wskaźnik najważniejszy, choć mocno rozłożony w czasie.
Pozyskane dane można wykorzystać do optymalizacji strategii wizerunkowej poprzez identyfikację mocnych i słabych stron naszych działań. Bo uwaga – tak, te słabe również są i nie trzeba się ich wypierać. Analiza zaangażowania pozwala dowiedzieć się, jakie treści rezonują najlepiej z grupą docelową, a jakie wymagają poprawy. Dane o sentymencie wzmianek pomagają zrozumieć, jak marka jest postrzegana i jakie obszary wizerunkowe warto wzmocnić. Dzięki testom A/B można z kolei sprawdzić, które formaty komunikacji lub kanały przynoszą najlepsze efekty. Kluczowe jest ciągłe wyciąganie wniosków i wprowadzanie zmian – wizerunek marki to dynamiczny element, który wymaga stałego monitorowania i adaptacji do zmieniających się potrzeb odbiorców oraz trendów. Nic nie jest dane raz na zawsze, a praca nad wizerunkiem często wiąże się z eksperymentami. Warto więc wyciągać z nich wnioski.
Porozmawiajmy teraz o kryzysach wizerunkowych w Internecie. Jak sobie z nimi radzić? Czy kryzys wizerunkowy może stać się szansą na umocnienie marki? Czy warto postawić w takiej sytuacji na transparentność?
Kryzysy wizerunkowe to wyzwania, które mogą zdarzyć się każdej marce. Ważne jest jedynie to, jak je opanujesz. A kluczem jest szybka reakcja, empatia i transparentność. Przede wszystkim trzeba działać natychmiast – milczenie lub ignorowanie problemu tylko zaognia sytuację, jaka by ona nie była. Ważne jest, aby przyjąć odpowiedzialność, jeśli faktycznie doszło do błędu, przeprosić i jasno określić, jakie kroki zostaną podjęte, aby zapobiec podobnym sytuacjom w przyszłości. Kryzys to także moment, w którym warto wsłuchać się w głos klientów – pokazanie, że ich opinie są ważne, może pomóc odbudować zaufanie. Musimy słuchać, a nie tylko odpowiadać.
Ciekawostką jest, że dobrze zarządzany kryzys może faktycznie stać się szansą na umocnienie marki. Transparentność w takich sytuacjach buduje autentyczność, co jest szczególnie cenione przez naszych odbiorców. Klucz to szczerość – próba manipulacji lub zatajania faktów może pogrzebać reputację marki na długo. Jeśli z kolei firma otwarcie przyznaje się do błędu, uczy się na nim i działa proaktywnie, klienci często postrzegają ją jako bardziej ludzką i godną zaufania. Przykładem może być sytuacja, w której przedsiębiorstwo, po krytyce, wprowadza realne zmiany (np. ekologiczne rozwiązania czy poprawę obsługi klienta), co w dłuższej perspektywie może przynieść pozytywne efekty. Wniosek? Transparentność nie tylko pomaga wyjść z kryzysu, ale może również wzmocnić więź z odbiorcami. W ostatnim roku również byliśmy świadkami wielu kryzysów wizerunkowych, ale także tych sytuacji, które zostały zakończone “na plus”.
Jak reagować na negatywne komentarze w mediach społecznościowych i jak radzić sobie z hejtem skierowanym w stronę marki?
Reagowanie na negatywne komentarze w mediach społecznościowych wymaga przede wszystkim… uwaga, jak w życiu – spokoju, ochłonięcia i empatii. Ważne jest, aby nie ignorować takich wpisów, bo brak reakcji może być odebrany jako lekceważenie klientów. Jeśli komentarz jest konstruktywną krytyką, warto podziękować za feedback, przeprosić, jeśli to konieczne, i zaproponować rozwiązanie problemu. Klienci doceniają, gdy marka pokazuje, że słucha i chce naprawić sytuację. Warto przenieść szczegółową rozmowę na bardziej prywatny kanał, np. wiadomości prywatne, aby uniknąć eskalacji publicznej dyskusji. Niestety wiele osób ma tendencję do szukania kontrowersji i zaogniania konfliktów. Najgorsze co można robić, to stale takie komentarze usuwać i liczyć na to, że nikt więcej o danym błędzie się nie dowie. W Internecie nic nie ginie.
Jeśli natomiast mówimy o hejcie, czyli komentarzach niemających na celu rozwiązania problemu, a jedynie atakowanie marki, należy działać z wyczuciem. Ważne jest, aby nie wdawać się w emocjonalne kłótnie – najlepiej zachować rzeczowy, uprzejmy ton lub, jeśli komentarz łamie zasady platformy (np. zawiera obraźliwe treści), zgłosić go i ukryć. W przypadku fali hejtu lub negatywnych wpisów warto przygotować oficjalne oświadczenie wyjaśniające sytuację i wzmacniające pozycję marki. Kluczowe jest również budowanie społeczności ambasadorów, którzy w trudnych momentach często sami stają w obronie marki, pokazując jej pozytywne strony. Zawsze ostatecznie ufamy bardziej ludziom niż firmom. Transparentność i konsekwencja w komunikacji to najlepsza recepta na hejterskie ataki. Niestety żyjemy w czasach, w których ich przybywa.
Na koniec zapytam o to, jak widzisz przyszłość marketingu. Jakie trendy według Ciebie zdominują najbliższe lata? Jaką rolę według Ciebie będą odgrywać automatyzacja i AI?
Przyszłość marketingu będzie coraz bardziej zdominowana przez obecną już jakiś czas personalizację i technologie, które umożliwiają dostarczanie użytkownikom dokładnie tego, czego potrzebują, w odpowiednim momencie. Kluczowe będą działania oparte na danych, które pozwalają tworzyć hiperpersonalizowane doświadczenia. Klienci oczekują, że marki będą nie tylko sprzedawać, ale i rozumieć ich potrzeby, oferując wartość dodaną. To wszystko się już dzieje.
Wzrośnie także znaczenie content marketingu w formacie wideo, interaktywnych treści oraz doświadczeń wirtualnych i rozszerzonej rzeczywistości (VR/AR), które umożliwiają jeszcze większe zaangażowanie odbiorców i budowanie głębszych relacji.
Automatyzacja i AI już teraz odgrywają dużą rolę w tej transformacji. Dzięki sztucznej inteligencji marki mogą analizować ogromne ilości danych w czasie rzeczywistym, przewidywać zachowania klientów i tworzyć dopasowane kampanie w coraz krótszym czasie. Chatboty, systemy rekomendacji produktów czy automatyczne generowanie treści już teraz rewolucjonizują branżę, a ich znaczenie będzie tylko rosło. Ważne jednak, aby technologie te były używane z zachowaniem równowagi – AI ma ułatwiać komunikację i wzmacniać relacje, ale nie zastępować ludzkie podejście i autentyczność, które zawsze będą podstawą skutecznego marketingu. Przyszłość należy do tych marek, które połączą technologię z empatią i zrozumieniem swoich klientów. Bo AI warto używać, ale w połączeniu z używaniem własnej inteligencji.
Gabriela Gil
Marketingowe serce. Wieczna studentka. Eventowy ogarniacz. Dba o wizerunki marek w Internecie. Pomaga firmom przekazywać emocje przez treści, żeby mogły rozwijać swój potencjał w cyfrowym świecie. Kieruje się zasadą, że nawet pracując w marketingu B2B, jest człowiekiem i mówi do ludzi. Robi to, tworząc treści, koordynując działania projektowe, organizując wydarzenia i promując efekty tych prac. Doświadczenie marketingowe zdobywała m. in. w firmach jak AtomStore, enova365 czy Comarch, a eventowe – współtworząc Mobile Trends Conference & Awards, Pozitive Technologies czy Incommerce. Prywatnie – bez pamięci zakochana w Tatrach. Miłośniczka kryminałów.
