Była pracownica Facebooka stawia zarzuty
Była pracownica Facebooka, Frances Haugen, podzieliła się niedawno niepokojącymi wieściami. Kobieta zdecydowała się ujawnić wewnętrzne dokumenty związane z platformą, wysyłając je do prasy. Na początku zachowywała anonimowość.
Dowody na szkodliwość portalu
Haugen postanowiła, że podzieli się ze światem namacalnym dowodem na szkodliwość Facebooka. Chodzi o negatywny wpływ tego portalu społecznościowego na młodzież i pełną świadomość zagrożeń ze strony platformy. Przez cały miesiąc przekazywała dokumenty jednemu z najpopularniejszych dzienników w Stanach – „The Wall Street Journal”. Ujawniła swoją twarz w tym miesiącu, w programie telewizyjnym 60 Minutes.
Oskarżenia Frances Haugen
Zarzuty wobec Facebooka są poważne – oskarża się go o przedkładanie zysku nad bezpieczeństwo użytkowników i przyczynianie się do wzrostu przemocy. Haugen dołączyła do zespołu Facebooka w 2019 roku, jako product manager. W wywiadzie opisywała, że podczas swojej pracy zauważyła wiele szkodliwych procedur. Chodzi przede wszystkim o optymalizację treści, które wywołują najwięcej reakcji, niezależnie od ich negatywnego oddziaływania. Algorytmy są nastawione na kontrowersję i silne emocje. Zdaniem Haugen mają również polaryzować społeczeństwa – za przykład posłużył jej styczniowy atak na Kapitol.
Facebook wszystkiemu zaprzecza
Wiceprezes ds. polityki i spraw globalnych Facebooka, Nick Clegg, całkowicie odpiera zarzuty, twierdząc, że platforma nie jest szkodliwa dla nastolatków. Dodaje jednak, że osoby z problemami mogą nie czerpać tak dużej przyjemności, korzystając z tego portalu społecznościowego. Warto zaznaczyć, że liczba użytkowników Facebooka i jego zyski cały czas się zwiększają.